Chciałabym podzielić się z Wami moim najnowszym odkryciem. Książką, która zdaje się została napisana specjalnie dla mnie – Far Future. Historia jutra. W końcu zawsze najbardziej pociągało mnie to, co nieznane. A nie ma chyba nic bardziej tajemniczego niż przyszłość. Zwłaszcza ta bardzo odległa.
Pomysłodawczynią i osobą odpowiedzialną za merytorykę książki jest Natalia Hatalska, która w Gdańsku prowadzi instytut forecastingowy. Brzmi futurystycznie – i tak jest! Zadaniem instytutu jest prognozowanie, definiowanie najważniejszych trendów i wskazywanie ich konsekwencji. Mówiąc wprost – stara się znaleźć odpowiedź na pytanie: co może się wydarzyć w przyszłości – tej bliższej i tej dalszej.
Wizjonerka
Natalia Hatalska jest jedną z najbardziej inspirujących osób, jakich miałam okazję słuchać na żywo. Byłam na jej wykładzie podczas konferencji InfoShare w roku 2017. Mówiła wtedy o przyszłości jedzenia. Wykład był niezwykle ciekawy, a do tego Hatalska umie opowiadać w bardzo obrazowy sposób. To co mnie osobiście najbardziej ujmuje w jej opracowaniach, to że potrafi w ciekawy sposób snuć opowieści oparte na twardych danych ekonomicznych czy wynikach badań ilościowych. A to niełatwa sztuka. Ponadto wnioski, które wysuwa, sporo dają do myślenia i zmuszają do głębokiej refleksji na temat tego, jak może wyglądać nasza przyszłość.
Ale wracając do książki. Sam tytuł Far Future. Historia jutra oraz postać autorki sprawił, że bez wahania ją kupiłam. Na stronie możecie kupić e-booka lub audiobooka – są o połowę tańsze niż książka drukowana. Ale chociaż jestem wielką fanką audiobooków, w tym przypadku zdecydowanie polecam kupno książki papierowej. Jest ona bardzo pięknie wydana, z ciekawymi ilustracjami, na dobrej jakości papierze. Po prostu przyjemnie trzyma się ją w dłoni.
Zanim kupicie książkę
Na oficjalnej stronie książki znajdziecie spis treści oraz bezpłatny rozdział o przyszłości miast. A także… spis 54 filmów science fiction. Bo scenariusze, które są podstawą badania opisanego w książce, oparte są na właśnie na wybranych filmach sci-fi. Sama jestem fanką filmów tego gatunku. A przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki nie zobaczyłam tej listy. Na 54 filmy nie widziałam aż 27! Mam jednak zamiar te braki szybko nadrobić.
Może wydawać Wam się dziwne, aby raport na temat przyszłości opierać na filmach science fiction. Ale tak jak pisze Sebastian Ptak z firmy Blue Media, która jest partnerem i wydawcą książki, „wyprawę na księżyc, telefony komórkowe czy satelity po raz pierwszy wymyślili pisarze, a nie naukowcy.” Dodaje, że warto słuchać wizjonerów, bo oni nie boją się patrzeć w przyszłość.
W książce wykorzystano matrycę niepokoju i prawdopodobieństwa, to znaczy, że osoby badane musiały odpowiedzieć, na ile przedstawione scenariusze wydają im się prawdopodobne oraz czy budzą w nich niepokój. Wyniki badań są bardzo ciekawe – odsyłam Was jednak do książki. Więcej o samym badaniu oraz o scenariuszach przeczytacie na blogu Natalii Hatalskiej.
Co znajdziecie wewnątrz „Far Future. Historia jutra”?
Całą książka podzielona jest na 11 obszarów. Opowiada o przyszłości: miast, pracy, jedzenia, domu, transportu, medycyny, sztucznej inteligencji, seksu, społeczeństwa, komunikacji i czasu.
Każdy rozdział podzielony jest na kilka części. Najpierw opisane są możliwe scenariusze – bazujące na wizjach przedstawionych w filmach. W dalszej części mamy wybrany i omówiony najbardziej możliwy scenariusz oraz jakie sygnały nadchodzących zmian możemy zaobserwować już dzisiaj. Następnie Hatalska proponuje sposoby na to, jak możemy przeciwdziałać danemu scenariuszowi. Na końcu rozdziału znajduje się fragment krótkiego opowiadania autorstwa Michała Radomiła Wiśniewskiego. Całość ozdobiona jest czarno-białymi ilustracjami Pawła Sambora, które dopełniają dystopijnego charakteru publikacji. Przyszłość wcale nie maluje się w różowych barwach, ale tak jak cała książka zdaje się być zero-jedynkowa, czarno-biała. Bardzo techniczna, sterylna. I niepokojąca. Ale przez to właśnie jest tak fascynująca.
Rozdział, który mnie osobiście najbardziej w książce zainteresował, to oczywiście przyszłość pracy. Jest tak ciekawy, że gdybym mogła, przepisałabym go tutaj dla Was w całości. Ze względów oczywistych przywołam tylko kilka cytatów.
Przyszłość pracy
Według wizji twórców filmowych w przyszłości większość z nas będzie pracować przy jakiejś formie nadzoru czy kontroli nad innymi. Tymi innymi najprawdopodobniej będą maszyny, roboty, Sztuczna Inteligencja. Jednak jak pisze Hatalska: „zdolności typowo ludzkie, takie jak kreatywność czy empatia, są wartościami wciąż wysoko cenionymi. Mimo że z powodu automatyzacji czy sztucznej inteligencji znika część zawodów (szczególnie zawody odtwórcze czy powtarzalne, takie, w których faktycznie lepiej sprawdza się robot niż człowiek) nieustannie pojawiają się nowe.”
A zatem w tej mrocznej wizji przyszłości jest światełko nadziei. Kreatywność, empatia i szeroko pojęte umiejętności miękkie będą tym, co na rynku pracy da nam przewagę nad maszynami. Pisałam niedawno na blogu o tym, dlaczego robimy źle nie doceniając umiejętności miękkich.
Dalej Hatalska pisze: „Szacuje się, że 65% dzieci urodzonych po 2007 r. będzie pracowało w zawodach, które jeszcze nie istnieją. Raport Inspired Minds Careers 2030, opracowany przez Canadian Scholarship Trust (…) wskazuje 89 zawodów, na które będzie największe zapotrzebowanie za kilkanaście lat”. Są wśród nich: garbage designer, urban farmer, nostalgista czy kurator cyfrowej pamięci. Jednym z zawodów przyszłości może być też np. trener botów. Warto więc już teraz zacząć uczyć się komunikacji z technologiami, z którymi przyjdzie nam pracować w przyszłości. O botach i współpracy z nimi także pisałam jakiś czas temu w tekście: Kiedy sztuczna inteligencja pozbawi nas pracy?
Przyszłość pracy – nuda albo prestiż
Ponieważ większość nudnych i powtarzalnych czynności przejmą za nas maszyny, będziemy mieć więcej czasu dla siebie. Sporo osób może mieć trudności z odnalezieniem się w tej nowej sytuacji. W końcu wyjdzie na jaw, że nie pracujemy tylko dla pieniędzy, ale głównie dlatego, żeby czuć się pożytecznym i potrzebnym. Żeby mieć jakiś cel. Możliwe zatem, że praca stanie się dobrem luksusowym. Jedno jest pewne – rynek pracy będzie dalej zmieniał się bardzo dynamicznie na skutek rozwoju technologii. Jak pisze Hatalska: „w samej Europie w związku z automatyzacją mogą pojawić się nawet 2 miliony nowych miejsc pracy, zwłaszcza z obszaru STEM (Science, Technology, Engineering, Mathematics)”.
Jak przeciwdziałać scenariuszowi braku pracy?
Natalia Hatalska podaje kilka sposobów: „pracownicy przyszłości muszą dysponować bardzo szerokim wachlarzem umiejętności miękkich, które są gwarantem elastyczności i adaptacyjności. Jak prognozuje World Economic Forum, wśród najbardziej pożądanych kompetencji i umiejętności pracowników w 2020 r. (i później) w pierwszej trójce będą: kreatywność, umiejętność rozwiązywania problemów i myślenie krytyczne.”
Elastyczność i adaptacyjność pojawia się we wszystkich badaniach i opracowaniach na temat przyszłości rynku pracy, które miałam okazję czytać. Specjalizacja należy do przeszłości. Musimy mieć otwarty umysł i umiejętność dostosowania się do zmian, które następują w naszym otoczeniu. Nie tylko zawodowym. Te zmiany będą postępowały coraz szybciej i w każdym obszarze naszego życia. Ci, którzy nie będą potrafili dostosować się do zmian, będą mieć problemy ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy.
Warto o tej przyszłości, chociaż wydaje się daleka, pomyśleć już dzisiaj.
[related_posts_by_tax posts_per_page=”3″ columns=”3″ format=”thumbnails” image_size=”medium”]