Jak ustrzec się nadmiaru przed świętami?

Jak zatem uchronić się przed nadmiarem

W czasie świąt sporo gromadzimy – robimy zapasy żywności, kupujemy prezenty, dekoracje do domu, świąteczne ubrania na Wigilię i Sylwestra. Kończy się to tak, że w nowy rok wchodzimy z bałaganem, przytłoczeni rzeczami, z którymi nie wiadomo co dokładnie zrobić i jak się ich pozbyć. Jak zatem uchronić się przed nadmiarem i dlaczego właśnie drobna elektronika sprawia nam tyle kłopotów?

Jak uchronić się przed nadmiarem?

Ja stosuję zasadę, którą od niedawna nazywam „wracaj i odgracaj”. Nie wystarczy (niestety) raz zrobić porządku i mieć spokój. Tyle razy, ile w ciągu dnia zaglądamy do danej szafki czy pomieszczenia – tyle razy w ciągu roku należy robić tam generalne porządki. Generalne – tzn. wywalamy wszystko na zewnątrz, dokładnie przeglądamy, bierzemy do ręki każdą rzecz i zastanawiamy się:

  • czy jej używamy (jeśli sporadycznie – out!)
  • czy jest zniszczona, nie w pełni sprawna, nie spełnia swojej funkcji
  • czy mamy duplikat (ja np. odkryłam, że mam 8 takich samych kabli z micro USB!)
  • czy przywołuje złe emocje

Do specjalnie na to przeznaczonego pudełka czy torby wkładamy wszystkie rzeczy, których chcemy się pozbyć (możemy poddać je kwarantannie, tzn. zastanowić się kilka dni, po czym pozbyć się zawartości).

Dobrze jest mieć na każdą z kategorii rzeczy dedykowane miejsce. Ja np. wszystkie moje kable i małe elektro gadżety trzymam w jednym pojemniku. W takim samy mam ozdoby choinkowe i dekoracje świąteczne. Pudełko jest dość małe, ale jestem zdania, że nie trzeba koniecznie mieć mikołaja i choinkę na każdym centymetrze kwadratowym mieszkania.

O dekoracjach

Mam niewielkie pudełko z dekoracjami świątecznymi, ale nie znaczy to, że jestem Grinchem! Po prostu wiem, że świąteczny nastrój można zaprowadzić na różne sposoby. Nie tylko obstawiając się bibelotami „Made in China” kupionymi w Pepco za 3,99.

Świetnym sposobem dla mnie jest rozmieszczenie w oknach lampek choinkowych, zapalenie świeczek. Także zapach może tworzyć atmosferę – cynamon, pomarańcze, piernik… No i oczywiście muzyka. Nie muszą to być kolędy. Na YT można włączyć sobie np… dźwięk trzaskającego kominka ;) Przytulne koce, poduszki, tkaniny ogólnie mogą tworzyć nastrój, chociaż ja akurat nie mam ani zasłon, ani obrusów w domu. Acha – no i oczywiście porządek. Bez tego nie stworzy się nastroju. A o porządek o wiele łatwiej, kiedy mamy mniej. I tak koło się zamyka ;)

O ubraniach

Przyznaję – kupiłam sobie na początku grudnia elegancką sukienkę. Ale wiedziałam, że założę ją w tym miesiącu przynajmniej trzy razy: na randkę, do teatru, na Wigilię. I planuję być w niej ubrana przez całe święta podczas uroczystych kolacji. Nie widzę nic złego w tym, aby być dwa razy pod rząd w tym samym ubraniu. A modyfikacji można dokonywać dodając inną biżuterię czy dodatki… No i trzeba uważać przy jedzeniu czerwonego barszczu!

Nie jest natomiast dobrym pomysłem kupowanie nadmiaru eleganckich ubrań, które założymy tylko raz czy dwa. W szczególności unikałabym ubrań z motywem świątecznym, bo tych przez resztę roku nie założymy na pewno. Lepiej postawić na kolor: czerwień, zieleń lub głęboki granat.

Co zaś tyczy się sylwestra… Wybieram się na imprezę przebieraną w stylu lat 80 (no chyba, że Omikron stwierdzi inaczej). To będzie mój pierwszy sylwester poza domem od zdaje się 7 lat! Ponieważ raczej powtórnie nie włożę takiego stroju, kupuję wszystko z drugiej ręki – na Vinted albo Allegro. Chociaż styl lat 80 w sumie nadal się nosi ;)

O prezentach

Moi bliscy wiedzą, że jestem minimalistką, więc mam trochę łatwiej w tym obszarze. Często też otwarcie mówię – co chciałabym dostać, czego nie. Nie lubię ceregieli, niespodzianek, udawania… Otwarta komunikacja jak zawsze robi robotę. Raz nawet zupełnie zrezygnowaliśmy z prezentów świątecznych, i też były to piękne święta.

Po świętach dobrze jest pozbyć się opakowań (oczywiście wyrzucając je do odpowiednich pojemników). A niechciane, niefajne prezenty? Ja kiedyś po prostu chowałam je na dno szafy. Teraz nie mam z tym problemu – oddaję, sprzedaję, przekazuję do sklepu charytatywnego. Wychodzę z założenia, że skoro ktoś mi coś podarował, to ta rzez jest moja. A zatem mogę decydować, co z nią zrobię.

A Wy jak sądzicie?

Dajcie znać w komentarzach, jak radzicie sobie ze świątecznym nadmiarem.

Mniej wolniej lepiej. 7 prostych przepisów na to jak mieć mniej, żyć wolniej i czuć się lepiej
Dołącz do newslettera! Otrzymasz eBooka o minimalizmie. Raz na jakiś czas wyślę Ci powiadomienie o nowych wpisach.
I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )