Moc jednego słowa. Jak pisać efektywnie

Mówią, że obraz znaczy więcej, niż tysiąc słów. Ale jedno dobre słowo może lepiej komunikować, niż jakieś głupie zdjęcie ze stocka, które widzieliście już tysiąc razy. Słyszeliście to nie raz, nie dwa – nikt nie czyta, ludzie są leniwi i tak dalej. Ale właśnie dlatego, że nie chce się czytać, powinniśmy przywiązywać większą uwagę do słów. Do konkretnych słów. Pożądany efekt to mniej literek, więcej treści. Więcej korzyści dla czytelnika. Poznajcie Moc jednego słowa!

Dobrze dobrane słowo może czytelnika pobudzić, obudzić. Wkurzyć nawet. Ba! Zmusić do myślenia. Z kolei złe słowa – znudzą, zirytują, zniechęcą, też wkurzą – ale nie w ten pozytywny sposób, który miałam na myśli wcześniej.

Zapomnijcie o tych wszystkich skomplikowanych podziałach, których uczono was na języku polskim w szkole. Nadchodzi nowy podział. Od dzisiaj słowa dzielimy na te po Jasnej stronie i po Ciemnej stronie Mocy.

Czasowniki czyli Najjaśniejsza strona Mocy

Czasowniki stoją w pierwszym szeregu Jasnej strony Mocy. Prawdziwy pisarz używa głównie czasowników i rzeczowników. Tak przynajmniej możemy przeczytać w Elements of style. Ale nie jest to takie proste. Są czasowniki, które tylko udają, że są dobre. Kluczem do sukcesu jest używanie czasowników, które:

  • jesteśmy w stanie sobie wyobrazić (np. malować, a nie robić remont),
  • budzą emocje (np. kocham gotować, zamiast moją pasją jest gotowanie).

Słowo być nie budzi emocji. Mieć, posiadać, zapewniać też nie bardzo. Nie można ich sobie wyobrazić, są puste znaczeniowo.

Najlepsze są czasowniki w formie czynnej. Jak najbardziej precyzyjne. Żadnych gdybań, chybań, być może, raczej itp… No more mr nice verb. Szkoda miejsca i uwagi czytelnika na takie wypełniacze.

O czasownikach najlepiej pisze Joanna Wrycza-Bekier w swoich książkach (Magia słów). A także na blogu poradnikpisania.pl.

Jednowyrazowe

Jednowyrazowe zdania są fajne. Serio. Rozbijają rytm wypowiedzi, urozmaicają ją. Dobrze jest w tekście mieszać zdania krótkie z długimi. I takimi jednowyrazowymi. Zdanie składające się z jednego słowa przykuwa uwagę czytelnika i sugeruje, że znajduje się tu coś ważnego, jakaś ważna myśl.

Z kolei jeden wyraz w roli tytułu tekstu nie sprawdzi się. Bo SEO. Ale można stworzyć tytuł z 2 zdań, jak np. zrobiłam to we wpisie: Blog. Wersja unplugged. Pierwszy wyraz jest wyróżniony. Od razu wiadomo, co we wpisie jest najważniejsze. Blog.

Blogera poznasz po tym, jak kończy

To co na końcu też jest bardzo ważne. Na końcu wpisu możemy umieścić jedno mocne słowo, które zaintryguje czytelnika i skłoni go do powrotu na naszego bloga. Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to łatwe. Ale warto ćwiczyć się w sztuce zwięzłości – oszczędza czas czytelnikowi. A w dłuższej perspektywie także autorowi.

Słowa do używania

Jakich słów możemy używać, aby lepiej pisać? Ja sama wciąż jestem na tropie słów, które działają najlepiej. Są takie słowa, które zachęcają do działania i dodają odwagi. Nagroda, satysfakcja, odważyć się, wyzwanie. Inne słowa budzą irytację: porażka, kryzys, niszczyć, zmiażdżyć. Jeszcze inne intrygują: tajemnica, ekskluzywny, wyznanie, kontrowersyjny. Niektóre słowa mogą budować twoją wiarygodność: sprawdzony, wypróbowany, bezpieczny, skuteczny.

Nie zapomnijmy o dwóch najmocniejszych słowach. TAKNIE. Z tej pary NIE będzie tym potężniejszym. Każdy wpis zaczynający się od NIE przyciągnie uwagę. Czytelnik podświadomie czuje, że autor ma wyrobioną opinię na jakiś temat. Np. Nie znam lepszego sposobu na… Taki wpis może sugerować sytuację, którą należy (dla własnego dobra) zmienić, np. Nie popełniaj tych błędów…

Przejdźmy na Ciemną stronę Mocy

Słowa nadużywane

Czasowniki, rzeczowniki czy przymiotniki. Nieważne jaka część mowy. Nadużywane słowa tracą swoją moc. Tak jest ze słowami innowacyjny (na każdym szamponie!), nowy, skuteczny, kreatywność, efektywność. Lepiej bezpośrednio odnieść się do cechy rzeczy, którą chcemy opisać, niż nazywać ją innowacyjną. Niewiele powie to naszemu czytelnikowi.

Przymiotniki

Stoją po ciemnej strona mocy, ale czasami ciężko się bez nich obejść. Dobrze podobno działają przymiotniki w stopniu wyższym i najwyższym. Chociaż wydaje mi się, że trochę opatrzyły się tytuły typu: najlepsze sposoby na itp. Przymiotniki dawkować należy ostrożnie. Rozważnie. Dobrze, jeśli pobudzają zmysły.

A co z przekleństwami?

No właśnie. Niektórym Moc jednego słowa kojarzy się jednoznacznie… Przekleństwa, słowa niecenzuralne, wulgarne. Nazwij je jak chcesz. Mogą wzmacniać dynamikę tekstu, urozmaicać go, ale podobnie jak przymiotniki, należy stosować je z umiarem. I tylko tam, gdzie są zupełnie niezbędne. Jako przecinek się nie sprawdzą. Decyzja o tym, czy używasz ich na blogu, powinna wynikać z jego charakteru. A także ze świadomie wybranego kierunku, w którym blog ma podążać.

Moc jednego słowa – Podsumowanie

Niestety nie ma słów-pewników, które gwarantują sukces. Wiele zależy od kontekstu użycia, klimatu całej wypowiedzi. Preferencji czytelników. Pracę nad własnym stylem warto jednak zacząć od kilku metod sprawdzonych przez specjalistów. A potem ciągle je weryfikować i modyfikować. Jeśli macie jakieś swoje patenty na użycie słów – zachęcam do podzielenia się nimi poniżej.

Niech Moc jednego słowa będzie z Wami!

Powiązane wpisy

Mniej wolniej lepiej. 7 prostych przepisów na to jak mieć mniej, żyć wolniej i czuć się lepiej
Dołącz do newslettera! Otrzymasz eBooka o minimalizmie. Raz na jakiś czas wyślę Ci powiadomienie o nowych wpisach.
I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )