Dzisiaj opowiadam o tym, jak minimalizm sprawił, że zainteresowałam się kosmetykami naturalnymi i pielęgnacją w duchu less waste. Kiedyś przesadzałam z kupowaniem kosmetyków – teraz staram się kupować bardziej świadomie i jak najmniej szkodząc środowisku.
Na moim kanale na YouTube obejrzycie cały filmik:
Minimalizm i kosmetyki less waste
Na co zwracam uwagę, kupując kosmetyki?
- Naturalny skład
- Polski producent – podobnie, jak w przypadku ubrań, staram się kupować kosmetyki tylko w polskich firmach. Na samym dole tego wpisu znajdziecie listę z moimi ulubionymi markami.
- Opakowanie – kiedy tylko mogę, rezygnuję z plastiku na rzecz szkła lub papieru.
- Uniwersalność vs. specjalizacja – im bardziej wyspecjalizowany kosmetyk – tym powiększa się moja kolekcja buteleczek i słoiczków. Uniwersalne kosmetyki, jak np. olejki, masła – są bardziej „minimalistyczne„. Hydrolat można stosować do twarzy i włosów, a latem jako odświeżającą mgiełkę. Mam też jeden krem do rąk i stóp.
- Less waste – staram się produkować jak najmniej śmieci, dlatego jeśli tylko mogę wybieram trwały przedmiot, zamiast takiego, który będę musiała wyrzucić. Np. zamiast wacików jednorazowych korzystam z tych wielorazowych, np. Glov. Zamiast peelingu – stosuję szczotkę do suchego szczotkowania, która dobrze wpływa nie tylko na wygląd skóry, ale i na krążenie.
Moje ulubione polskie marki produkujące kosmetyki naturalne:
- Veoli (najlepszy krem do twarzy)
- Ministerstwo Dobrego Mydła (najlepszy szampon w kostce)
- Bydgoska Wytwórnia Mydła (to serum świetnie nawilża i bosko pachnie!)
- Auna (rewelacyjne masło do ciała i twarzy)
- Mój ulubiony sklep na większe zakupy: Slowglow
I te bardziej znane: Yope, Resibo, Mydlarnia Cztery Szpaki.