Czy istnieje jeden prosty sposób na nawyki? Kiedy zbiorę do kupy wszystkie, które chciałabym wprowadzić na stałe w moim życiu, robi się z tego całkiem spora liczba. Bardzo to nieminimalistyczne ;) Dlatego wymyśliłam sobie jeden prosty sposób na to, aby nie zapominać o nawykach i ułatwić sobie ich wdrażanie. Powiem Wam, że działa! No i porządek w domu większy.
Opowiadam o nim w najnowszym filmiku na moim kanale na YouTube:
Jeden prosty sposób na nawyki
Więcej o nawykach poczytacie we wpisie na temat rzeczy i rytuałów, które pomagają mi znieść rzeczywistość pandemii. Do napisania tego tekstu zainspirowały mnie dziewczyny z Pracowni Inicjatyw Społecznych Dym, które zwróciły się do mnie w zeszłym roku z zaproszeniem do projektu #rzeczyistotne. Projekt dokumentuje, jak urządzamy swoją codzienność w czasie pandemii.
Piszę w nim o moich rytuałach – nawykach, które sprawiają mi przyjemność i pomagają oswoić nową rzeczywistość. Chociaż koronawirus jest z nami już rok, to tekst wydaje mi się ciągle aktualny, ciągle jeszcze uczymy się życia na nowych warunkach.
Dla osób zainteresowanych tematyką UX, nawyków z perspektywy użytkownika aplikacji napisałam recenzję książki Skuszeni. Jak tworzyć produkty kształtujące nawyki konsumenckie, której autorami są Nir Eyal i Ryan Hoover.
Skuszeni na pewno nie jest podręcznikiem, nie zawiera ogólnych, podstawowych informacji jak tworzyć produkty. Mówi raczej o wąskim wycinku tego procesu. Opowiada o tym, jak powstają nawyki i jak możemy świadomie je kształtować, aby użytkownicy częściej sięgali po nasze rozwiązania. Dlatego właśnie poleciłabym ją raczej osobom, które mają już podstawową wiedzę z zakresu tworzenia wartości dla klienta, wiedzą nieco o User Experience i czytali o modelu biznesowym.
W moich nawykach udział biorą:
💛 Olejek do masażu i aromaterapii
📅 Minimalistyczny kalendarz od Papierniczeni.pl
😴 Olej CDB z melatoniną od Lekko CBD
Wbrew pozorom, to nie jest post sponsorowany. To są przedmioty, które lubię, których używam codziennie i z czystym sumieniem mogę Wam polecić. Może poza kotem. On nie jest na sprzedaż.
Powiązane wpisy
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chciałbyś/chciałabyś przeczytać więcej podobnych treści – możesz wesprzeć mojego bloga na Patronite.