Jak nie pisać. Czego uczy nas ostatni sezon Gry o Tron?

jak nie pisać

W poniedziałek premierę miał ostatni odcinek serialu Gra o Tron. Serialu, który osobiście uważam za najlepszy serial świata. Nawet pomimo niezbyt udanego sezonu ósmego. Oglądałam go z satysfakcją do 4 odcinka, dwa ostatnie mnie zupełnie rozczarowały. Nie będę jednak pisać recenzji serialu, bo przecież nie o tym jest mój blog. A poza tym w tym temacie zostało już powiedziane tak wiele, że nie wiem, co mogłabym dodać. 

Czytam i oglądam sporo tych recenzji i uderzyło mnie, jak wiele osób ma zastrzeżenia do scenariusza. Pomyślałam więc, że może osoby zajmujące się pisaniem mogą wyciągnąć z tego jakąś lekcję dla siebie. Jednym słowem – jak nie należy pisać, jeśli nie chcemy powtórzyć porażki osób odpowiedzialnych za 8 sezon Gry o Tron. I czego możemy nauczyć się z ich błędów.

Jeśli nie widzieliście całości sezonu 8 – uwaga na spojlery!

Niech żyje konsekwencja! 

Dla wielu krytyków głównym zarzutem jest brak konsekwencji. W jednym z odcinków Daenerys nie mogła poradzić sobie z flotą Eurona Greyjoya, mając do dyspozycji dwa smoki. Potem bez problemu w 5 minut ją zniszczyła tylko jednym smokiem. Niektóre fragmenty serialu były rażąco nielogiczne, bohaterowie zachowywali się zupełnie inaczej, niż przez cały serial. Mądry Tyrion nagle zbaraniał. To wywołało w wielu widzach dezorientację i niezadowolenie. Zapaliła im się czerwona lampka: coś tu nie gra.

Jak się przed tym ustrzec? Staraj się nie dezorientować czytelnika. Trzymaj się jednego stylu, jednej konwencji. Jeśli Twoje teksty zazwyczaj są żartobliwe – nie pisz nagle w poważnym tonie, nie zaznaczając tego wcześniej w wyraźny sposób. Jasne – częścią geniuszu Gry o Tron było to, że serial zaskakiwał i łamał konwencje. Jednak nie porzucał aż w takim stopniu logiki. 

Innym sposobem na zachowanie spójności to stosowanie tych samych konwencji jeśli chodzi o pisownię powtarzających się sformułowań i słów. Tytuły, nazwiska, daty, nazwy własne. Wydaje się, że to szczegóły, jednak nasz mózg zwraca na nie uwagę. Każda niekonsekwencja to dla niego dodatkowa praca. W efekcie szybciej się męczy i porzuca lekturę.

Ciemność widzę

Wielu widzów miało zastrzeżenie do odcinka 3, że był zbyt ciemny i nic nie było widać. Mi akurat to nie przeszkadzało, bo wolę nie patrzeć na zombiaki, ale rozumiem krytykę. Kiedy coś jest dla nas niejasne, nie widzimy całości, coś się ukrywa – czujemy niedosyt. Trudno nam zrozumieć fabułę, poczuć emocje czy zidentyfikować się z bohaterami. W pisaniu takimi zaciemniaczami utrudniamy czytelnikowi lekturę i zmuszamy jego mózg do niepotrzebnego wysiłku.

Jak rzucić trochę światła na swój tekst?

Staraj się pisać w prosty, jasny sposób. Nie używaj skrótów, specjalistycznego słownictwa, żargonu. Jeśli masz wątpliwości – daj przeczytać tekst mamie, albo komuś, kto nie zna się na temacie, na jaki piszesz. Niech ta osoba zaznaczy słowa dla niej niezrozumiałe. Wybór może Cię zaskoczyć. Na każdym z nas w mniejszym lub większym stopniu ciąży klątwa wiedzy. Wydaje nam się, że skoro my coś wiemy, to inni też. Zastąp niezrozumiałe słowa ich prostszymi odpowiednikami. Nie musisz nikomu udowadniać, że masz w domu słownik wyrazów obcych czy bliskoznacznych.

Jeśli masz trudności z pisaniem w prosty sposób – zanim zaczniesz pisać tekst, napisz krótką odpowiedź na pytanie: co chcę przekazać moim tekstem. Zawsze musi być dla nas jasne co chcemy przekazać – inaczej nie przekażemy tego innym w prosty, zrozumiały sposób.

Słuchaj, kiedy piszesz!

Wokół Gry o Tron narosło sporo teorii fanowskich. Fani to najcenniejszy zasób, który może mieć serial. Nie aktorzy, reżyserzy czy efekty specjalne, tylko wierni widzowie. Tak samo, jak najcenniejszym zasobem bloga są jego czytelnicy. Przez większość serialu twórcy dostarczali fanom materiał, który podsycał ich teorie i był ukłonem w ich stronę. W ósmym sezonie te teorie zostały wyrzucone przez okno. Najlepszy przykład to teoria (prawdziwa zresztą) o pochodzeniu Jona Snow (R+L=J). Z kolei teorie o Azor Ahai czy Valonqarze, który miał zabić Cersei po prostu okazały się nieprawdziwe. Tak, jakby twórcy serialu o nich zapomnieli albo zabrakło im czasu/fantazji, by je rozwinąć.

Jednym słowem – w 8 sezonie twórcy zupełnie zapomnieli o fanach i daninie dla nich. Ty pisząc swoje teksty nie zapominaj o czytelnikach. W końcu to dla nich piszesz. Słuchaj tego, co mówią, co ich interesuje, czytaj komentarze i odpowiadaj na nie. Nie ignoruj ich oczekiwań i spełniaj raz dane obietnice. 

Spraw, żeby Twój czytelnik stał się Twoim przyjacielem. Grze o Tron przez wiele lat się to udawało. Zbudowali lojalną bazę widzów, którzy nawet pomimo licznych błędów i rozczarowań wytrwali do końca.

Baza jest najważniejsza

Sporo osób uważa, że serial pogorszył się odkąd George R.R. Martin nie jest aktywnie zaangażowany w serial i nie dostarcza materiału książkowego. Coś w tym jest – to książki uczą nas snucia opowieści, budowania narracji i tworzenia bohaterów, z którymi się utożsamiamy.

Aby dobrze pisać, trzeba czytać. Inaczej się nie da.

A zatem: czytaj książki – to podniesie twoje literackie umiejętności. Kiedy twórcy Gry o Tron przestali opierać się na książkach, nagle ich bohaterowie przestali być spójni i logiczni. Zabrakło im dobrych pomysłów na intrygi i dialogi, których pełno było w sezonach, kiedy pracował przy nich Martin. Nie zapomnij o researchu, odwołaniu się do kilku źródeł, poczytaniu o danym temacie. Nie ma nic złego w opieraniu się na źródłach.

Dbałość o szczegóły

Ten sezon obfitował w różne drobne wpadki. Na stole przed Daenerys pojawił się kubek ze Starbucksa, była też butelka wody czy pomyłka ze złotą dłonią Kingslayera. Takie drobiazgi mogą wyrządzić dużo złego. Także w tekście. Jeśli w dobrym wpisie pojawią się literówki, błędy interpunkcyjne – w oczach czytelnika spada wartość takiego tekstu. Warto poprawić je podczas ostatniej redakcji tekstu.

Nie przesadzaj z nadmiarem treści

Muszę powiedzieć, że trochę rozumiem, skąd wzięły się te wszystkie niedociągnięcia. Po prostu scenarzyści mieli dużo wątków do pozamykania, a za mało odcinków, aby tego dokonać. Natomiast nie rozumiem zupełnie, skąd wzięła się decyzja, aby zrobić tylko 6 odcinków w finałowym sezonie bardzo popularnego i dochodowego (jak sądzę) serialu. 

Dobrze podsumował to blog Liczne rany kłute:

Cofnijmy się o kilka sezonów. Pamiętacie, ile czasu minęło od aresztowania Neda Starka do jego dekapitacji? Całe dwa odcinki. Stołeczny proces Tyriona opowiadano przez sześć epizodów. Szaloną zemstę na Wielkim Wróblu Cersei obmyślała cały sezon. A intryga, która doprowadziła do śmierci Robba i Catelyn, została rozpisana na ponad 1,5 sezonu. Kilkanaście odcinków! Ileż powietrza kiedyś było w tym serialu! Jak bardzo nikt się z niczym nie spieszył.

Tymczasem w finale „Gry o tron” nowego króla Siedmiu (a właściwie Sześciu) Królestw wybrano w 10-minutowym dialogu. Niezbyt interesującym, dodajmy. A być może najważniejszej postaci w całej tej opowieści pozbyto się ot tak, w pół godzinki. Bo szybko, szybko, bo nie ma czasu. Kończymy serial, gasimy światło.

Jak temu zaradzić? Przede wszystkim – nie wciskaj za dużo materiału w jeden wpis. Zadaj sobie pytanie (a najlepiej je zapisz): o czym ma być ten tekst. I niech to będzie jedna rzecz, jeden temat. I jego się trzymaj.

Jeśli to, co chcesz przekazać, nie mieści się w 2000 słów – warto rozbić tekst na dwie części. 

Kolejny sposób to porządna redakcja tekstu – usunięcie zbędnych akapitów, zdań i słów. Wykreślenie powtórzeń i słów wypełniaczy. Jeśli coś jest w tekście niepotrzebne – to jest… niepotrzebne. Długie, skomplikowane słowa i zdania zastąp krótkimi i prostymi. 

Dotrzymuj słowa

Przez wiele lat serial trzymał wysoki poziom. Widzowie mieli więc prawo oczekiwać równie spektakularnego finału. Czasami lepiej jest obiecać mniej i pozytywnie zaskoczyć widza/czytelnika, niż obiecać wiele, a dać mniej.

W pisaniu taką obietnicą często jest tytuł wpisu. Jeśli obiecasz w nim czytelnikowi, że lektura tekstu zmieni jego życie, nauczy go jakiejś niesamowitej nowej umiejętności – a potem tego nie dowieziesz – możesz oczekiwać niezadowolenia.

Ostatecznie to właśnie dlatego fani nie są zadowoleni z przebiegu finałowego sezonu ich ukochanego serialu. Oczekiwali czegoś zupełnie innego. Jeśli chcesz wiedzieć, czego oczekują Twoi czytelnicy – dobrym sposobem jest śledzenie statystyk oraz stworzenie persony. Dzięki temu poznasz ich oczekiwania i preferencje. I nie popełnisz błędu scenarzystów Gry o Tron.

Jakie wpadki twórców Gry o Tron zwróciły Waszą uwagę? Może możemy jeszcze czegoś z nich się nauczyć o tym, jak nie pisać? Podzielcie się uwagami w komentarzach!

Powiązane wpisy

Mniej wolniej lepiej. 7 prostych przepisów na to jak mieć mniej, żyć wolniej i czuć się lepiej
Dołącz do newslettera! Otrzymasz eBooka o minimalizmie. Raz na jakiś czas wyślę Ci powiadomienie o nowych wpisach.
I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )