Czy ja w ogóle umiem pisać? O złych i dobrych stronach wątpienia w siebie

Czy ja w ogóle umiem pisać

Być może znasz to z własnego doświadczenia. Te kłębiące się myśli – czy ja w ogóle umiem pisać? Czy cokolwiek potrafię? Czy w pracy zastąpi mnie sztuczna inteligencja? Ja sama dużo się ostatnio nad tym zastanawiam… czy jestem dobra w tym, co robię? Czy jestem dobra w pisaniu, w blogowaniu, w prowadzeniu konta na You Tube…

Wynika to po części z niedawno obchodzonej przeze mnie 10 rocznicy założenia bloga GajaPisze – a taki jubileusz naturalnie skłania do refleksji. Poniekąd z szumu wokół ChatGPT – czy on mnie zastąpi, czy będzie pisał lepiej niż ja? No i oczywiście jak to u osoby doświadczającej syndromu oszusta bywa – moje refleksje zawsze okraszone są odrobinką zwątpienia w samą siebie i swoje umiejętności. Może powinnam już zajść o wiele dalej? Osiągnąć więcej? Może to znak, że powinnam się poddać?

Plusy i minusy autokrytycyzmu

Przeczytałam niedawno, że pewien poziom autokrytycyzmu jest zdrowy – może motywować do dalszej nauki i rozwoju w danej dziedzinie (nie musi to dotyczyć tylko pisania). Może nas inspirować do tego, aby pracować ciężej. Kiedy wątpimy w swoje umiejętności, możemy odczuwać większą motywację do uczenia się nowych umiejętności i szukania informacji zwrotnej od innych.

Wątpienie w siebie jest nieodłącznym elementem procesu uczenia się. W odpowiedniej dawce nie powinno przeszkadzać w doskonaleniu umiejętności. Zdrowy auto-krytycyzm może pomóc w podejmowaniu bardziej ostrożnych i przemyślanych decyzji. Kiedy nie jesteś czegoś pewien, dzięki niemu poświęcisz więcej czasu na rozważenie wszystkich opcji przed dokonaniem wyboru.

Ale nadmierne oddawanie się wątpliwościom może też upośledzać nasze działania. Zaczynasz zastanawiać się, nie tylko, czy jesteś w tym dobry – ale czy w ogóle powinieneś się tym zajmować.

Mnie niestety takie wątpliwości paraliżują – w efekcie mniej piszę (a nie da się być lepszym w pisaniu, nie pisząc). Robię więcej błędów albo nie mogę przestać poprawiać, i gubię po drodze cały sens danego tekstu.

Co to znaczy umieć pisać?

Wydaje mi się, że osoby zajmujące się pisaniem są w szczególności wrażliwe pod tym względem. Szczególnie wątpią i podważają swoje umiejętności. Być może wynika to z ulotności i subiektywności pisania. Być może z tego, że każdy z nas uczył się pisać w szkole i nie traktuje tego jako coś, co można robić lepiej lub gorzej. Albo nie wie, jak rozróżnić dobre i złe teksty.

A zatem, co powoduje, że napisany tekst jest dobry? Co to znaczy, że ktoś dobrze pisze? Zapytałam mojego przyjaciela ChatGPT, jakie są cechy dobrego pisania, i oto co mi odpowiedział:

  • Przejrzystość: umiejętność wyrażania swoich pomysłów i myśli w sposób jasny i łatwy do zrozumienia dla czytelnika.
  • Spójność: umiejętność łączenia myśli w logiczny i spójny sposób, tworząc łatwą do śledzenia narrację.
  • Kreatywność: zdolność do wpadania na oryginalne pomysły i wyrażania je w wyjątkowy i interesujący sposób.
  • Dbałość o szczegóły: przykładanie uwagi do gramatyki, pisowni, interpunkcji. Profesjonalizm i dokładność.
  • Zaangażowanie: umiejętność przyciągania uwagi czytelnika – od tytułu aż do ostatniej kropki.

Ja się z tym oczywiście zgadzam, chociaż elementy te są dość subiektywne – a zdarza się nawet, że bywają sprzeczne z sobą nawzajem. I tak właśnie jest z pisaniem – jedna osoba powie ci, że piszesz dobrze. Druga – że nie umiesz i zupełnie nie powinnaś/eś się tym zajmować. Według mnie nie należy słuchać żadnej z tych osób.

Ostatnio w jednym podkaście usłyszałam: „Jeśli twoje pisanie jest przeciętne – daj sobie spokój!” I poczułam duży sprzeciw, bo co w przypadku, gdy jeśli przeciętne pisanie komuś pomaga? Albo przynosi klientów? Co to w ogóle znaczy przeciętne?

Jak walczyć z autokrytycyzmem i wątpliwościami?

Kiedy byłam na studiach marzyłam o tym, aby zostać trenerką i prowadzić warsztaty. Zapisałam się nawet na kurs. Moje dwudziestoparoletnie ja posiadało jednak znikomą wiarę w siebie. Jedyne wyjście widziałam w tym, że ktoś „z góry” powie mi, czy SIĘ NADAJĘ. Szukałam walidacji, ale oczywiście nikt z prowadzących zajęcia w ramach kursu nie zdobył się, aby jednoznacznie odpowiedzieć na moje pytanie. Pomogła mi dopiero osoba, która zapytała: czy chcesz to robić? I wtedy zrozumiałam ważną rzecz, która towarzyszy mi do dzisiaj.

Sa tylko dwie rzeczy które determinują, czy powinnaś, czy nie, zajmować się daną rzeczą:

  1. Czy chcesz to robić?
  2. Czy lubisz to robić?

Bo jeśli chcesz – to się nauczysz. A jeśli lubisz – to będziesz w tym dobry/dobra.

Jeżeli więc wiesz, że chcesz i lubisz pisać (czy cokolwiek innego) – to nie zastanawiaj się, tylko to rób!

Oczywiście wątpliwości zawsze będą się pojawiały, sama jestem na to najlepszym przykładem. Co więcej – z wiekiem wcale nie znikają – świetnie zresztą opowiada o tym serial „Tiny Beautiful Things„, który niedawno obejrzałam na Disney+. Bardzo polecam, jeśli interesuje Was tematyka pisania, ale nie tylko – to całkiem dobry serial, zresztą na podstawie książki, a to już wiele mówi.

Wątpliwości nie znikają, ale można z nimi żyć (i walczyć).

Możesz je obłaskawić zauważając, że są to tylko myśli – a ty czy twoje umiejętności nie są z nimi tożsame. Zauważ, kiedy pojawia się w twojej głowie ten negatywny monolog i zatrzymaj go, przekieruj swoją uwagę. Kiedy wyłapiesz, że przekazujesz sobie negatywne komunikaty, możesz wejść z nimi w dyskusję, opierając się na dowodach. Zamiast mówić „nie mogę tego zrobić”, powiedz sobie „nie robiłem tego wcześniej, ale mogę się nauczyć”.

Bądź wobec siebie tak wyrozumiały i życzliwy, jak byłbyś wobec młodszej wersji siebie albo przyjaciela. Traktuj siebie ze zrozumieniem, że każdy popełnia błędy i czasami ma wątpliwości. I ponad wszystko nie miej do siebie pretensji za odczuwanie tych emocji.

Wątpliwości są dowodem na to, że wychodzimy poza strefę komfortu – że się rozwijamy, zamiast stać w miejscu. I to jest dla mnie w tym najważniejsze.

Mniej wolniej lepiej. 7 prostych przepisów na to jak mieć mniej, żyć wolniej i czuć się lepiej
Dołącz do newslettera! Otrzymasz eBooka o minimalizmie. Raz na jakiś czas wyślę Ci powiadomienie o nowych wpisach.
I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )