Czy humanistka może być dobrą programistką?

10 marca tego roku wystąpiłam na konferencji Talk & Tech we Wrocławiu. Ten tekst to zapis tego wystąpienia. A także odpowiedź na pytanie, czy humanistka może być dobrą programistką.

Tytułowe pytanie jest oczywiście pytaniem retorycznym. Mam nadzieję, że nikt co do tego nie ma wątpliwości.

Sama jestem z wykształcenia humanistką, skończyłam kulturoznawstwo na UAM w Poznaniu. Co prawda nie pracuję zawodowo jako programistka, ale ukończyłam z całkiem dobrym wynikiem kurs Pythona. Co jest najlepszym dowodem na to, że można. W mojej pracy z programistami mam kontakt codziennie i bez podstawowej wiedzy na temat programowania byłoby mi ciężko się z nimi dogadać.

Głupie podziały są głupie

Jestem przeciwniczką sztucznych, głupich podziałów. Część z nas dobrze czuje się w szufladkach. Kiedy ktoś mówi nam, że do czegoś się nadajemy, np. ze względu na płeć czy  „wrodzone talenty” i „predyspozycje”. Chłopcy na lewo, dziewczynki na prawo. Przyjęło się, że humanistyka jest domeną dziewczyn, nauki ścisłe – chłopaków. Przynajmniej tak było, kiedy ja chodziłam do podstawówki.

Nie powinniśmy programowania przypisywać do żadnego z tych obszarów. Nie pasuje ani do humanistyki, ani do matematyki.  Zaliczanie programowania do nauk ścisłych może nam wyrządzić więcej szkody niż pożytku i zupełnie niepotrzebnie zniechęcić osoby, które nie postrzegają siebie jako „umysł ścisły”.

JĘZYK programowania

Kiedy zbadano rezonansem magnetycznym osoby podczas czytania kodu, okazało się, że w mózgu zapalają się ośrodki odpowiedzialne za przetwarzanie języka, pamięćuwagę. Nawet podczas czytania kodu obejmującego matematykę, iterację i wyrażenia warunkowe, obszary mózgu typowo związane z matematyką i logiką nie były aktywne. Nie bez przyczyny mówimy więc o JĘZYKACH programowania.

Wiem, są osoby, które nadal uważają, że matematyka jest niezbędna w pisaniu kodu. Ja częściowo się z tym zgadzam – podstawy matematyki przydają się zawsze i wszędzie, ale nie jest to specyficzne dla programowania. Zależy to też oczywiście od wybranej technologii czy projektu. Tworzenie aplikacji webowych nie będzie wymagało zaawansowanej matematyki, tak jak np. projekty z zakresu data science.

Branża IT pokłada w nas nadzieje

Branża IT zaczyna zwracać się w kierunku humanistów. Wyżej widzicie okładkę Pulsu Biznesu z końca lutego tego roku. Firmy szukają programistów z humanistycznym wykształceniem po części ze względu na ogromny deficyt pracowników. Mówi się, że w Polsce brakuje 50 tysięcy programistów, na całym świecie – około pół miliona. Firmy nie będą miały wkrótce wyboru i będą musiały zatrudniać także programistów z humanistycznym wykształceniem.

Ale nie tylko z tego powodu rekruterzy zaczynają doceniać humanistyczne umysły. Interdyscyplinarność daje zespołom ogromne możliwości, niedostępne tym, które składają się ze specjalistów jednej tylko dziedziny. Podczas konferencji Talk & Tech dr Aleksandra Przegalińska mówiła o tym, że w jej zespole, pracującym nad Sztuczną Inteligencją, są specjaliści z różnych dziedzin – nawet antropolog.

Zresztą obecnie osoba pracująca w wyuczonym na uczelni zawodzie to raczej wyjątek niż reguła. Amerykańskie badania pokazały, że tylko 27% osób pracuje w branży związanej z kierunkiem swoich studiów.

Co trzeba mieć, żeby być programistą?

Co zatem trzeba mieć, żeby zostać programistą, jeśli nie jest to znajomość matematyki na poziomie uczelni wyższej? Nie jest to na pewno pewna część ciała, której nie posiadają kobiety. Przydaje się natomiast umiejętność analitycznego myślenia, kreatywność, praca w zespole. Cenną umiejętnością jest skupienie na szczegółach i umiejętność spojrzenia całościowego, oraz spawne przeskakiwanie między tymi dwiema perspektywami. Komunikacja, chęć do nauki, ciekawość, myślenie abstrakcyjne i matematyczne, logika. Te ostatnie także się przydadzą. Jednak są one jednym z elementów w całym katalogu umiejętności, jakie powinien posiadać wzorowy programista.

Programowanie to w większości przypadków rozwiązywanie problemów. Coś, z czym na studiach humanistycznych miałam do czynienia non stop.

Jak możemy przeczytać w raporcie 2018 Developer Skills Report – na pierwszym miejscu wśród kluczowych kompetencji, poszukiwanych przez pracodawców, jest umiejętność rozwiązywania problemów. Znajomość języka programowania uplasowała się na drugim miejscu.

Wszechstronność

Niedawno na LinkedInie Rahim Blak (którego zresztą warto tam śledzić) napisał, że wszechstronność będzie najbardziej pożądaną kompetencją przyszłości. Pod publikacją rozgorzała dyskusja. Część osób twierdziła, że każdy powinien być ekspertem w swojej jednej, wybranej dziedzinie, a nie łapać kilka srok za ogon i starać się być znawcą wszystkiego. Osobiście uważam, że cała ta dyskusja spowodowana była niezrozumieniem słowa wszechstronność. Nie chodzi w niej o ilość, ale o jakość. Nie o to, byśmy starali się nauczyć wszystkiego, ale byśmy mieli umiejętności z różnych, odległych od siebie, dziedzin. Humaniści powinni uzupełniać swoje wykształcenie o nauki ścisłe, natomiast matematycy czy fizycy będą mieli wiele korzyści z nauki przedmiotów humanistycznych.

Ekonomia i fizyka to dwa kierunki, które ukończył Elon Musk. Na pierwszy rzut oka dość dziwne połączenie, jednak to ono sprawiło, że Musk odnosi tak spektakularne sukcesy na arenie międzynarodowej, a nawet międzyplanetarnej.

Z kolei Bjarne Stroustrup – twórca języka C++, z równą pasją zajmuje się komputerami i programowaniem, jak historią oraz filozofią.

Właśnie w taki sposób ja postrzegam tę wszechstronność. I jeśli wierzyć raportom i badaniom – wszechstronność, transdyscyplinarność i elastyczność będzie tym, co da nam przewagę na rynku pracy w przyszłości.

Praca, nie talent

Heidi Grant Halvorson (specjalistka od psychologii motywacji i autorka 9 rzeczy, które ludzie sukcesu robią inaczej) twierdzi, że wielu ludzi żywi przekonanie, że jeżeli musimy na coś ciężko pracować, jest to oznaką braku zdolności. Ale to nieprawda. Wręcz przeciwnie, trzeba przyjąć do wiadomości, że uczenie się nowej umiejętności wymaga skrajnego poświęcenia.

Wielu osobom wydaje się, że jeżeli na coś musimy ciężko pracować, to znaczy, że nie mamy talentu czy zdolności. Powinniśmy zapomnieć o czymś takim jak talent czy predyspozycje. Jeżeli na coś musimy ciężko pracować, to znaczy tylko tyle, że musimy ciężko pracować. Nic więcej. Jeśli będziecie uczyły się w przyszłości programowania, lub czegokolwiek innego, pamiętajcie – każdej osobie na początku jest ciężko. To zupełnie naturalne i nie ma nic wspólnego z tym, czy ktoś ma „umysł ścisły” czy „humanistyczny”.

W programowaniu, i w każdym innym zawodzie liczy się tylko ciężka praca. Programowanie jest trudne, ale to, co trudniej przyswoić, ma fantastyczny wpływ na Twój mózg. Pomaga dłużej zachować młodość i sprawność intelektualną. Nie rozwiniesz się, idąc na łatwiznę. Ucząc się tylko tego, co przychodzi Ci łatwo. Uczenie się nowej umiejętności z zupełnie obcej nam dziedziny wymaga poświęcenia. Programowanie jest trudne, nikt nie mówi, że jest inaczej. Ale to właśnie dlatego humanistki powinny się go uczyć.

Źródła:

https://www.huffingtonpost.com/entry/scientists-begin-looking-_b_4829981

https://www.washingtonpost.com/news/wonk/wp/2013/05/20/only-27-percent-of-college-grads-have-a-job-related-to-their-major/?utm_term=.190e6ff7f627

https://research.hackerrank.com/developer-skills/2018/

https://www.hbrp.pl/b/jak-nauczyc-sie-czegos-nowego/Svq1tQ1K

Mniej wolniej lepiej. 7 prostych przepisów na to jak mieć mniej, żyć wolniej i czuć się lepiej
Dołącz do newslettera! Otrzymasz eBooka o minimalizmie. Raz na jakiś czas wyślę Ci powiadomienie o nowych wpisach.
I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )