Co nowego na Instagramie?

na Instagramie

Od roku nie pisałam nic o Instagramie. To chyba niedobrze, bo kiedy analizuję (staram się to robić co miesiąc, i Wam też polecam) statystyki mojego bloga – teksty o Instagramie są jednymi z najpopularniejszych wpisów. Sama też bardzo lubię Instagram i ostatnio korzystam z niego częściej niż z innych mediów społecznościowych. O wiele częściej niż z Facebooka. Zresztą powiem Wam, że od pewnego czasu FB irytuje mnie coraz bardziej. Więcej nawet. Mam dziwne przeczucie, że jeszcze rok-dwa, a podzieli los Naszej Klasy.

FB jest dla mnie obecnie pełen smutnych i niezadowolonych ludzi, którzy albo coś krytykują, albo protestują, albo się żalą, albo wrzucają zdjęcia dzieci. Ewentualnie jeszcze piszą publiczne reklamacje, oznaczając zawsze daną markę. Czego nie lubię. Wydaje mi się to wysoce nieeleganckie. Wg mnie lepiej napisać bezpośrednio do firmy niż publicznie wylewać gorzkie żale, że przesyłka nie dotarła czy coś tam. Wydaje mi się, że stoją za tym jeszcze jakieś inne motywy, niż tylko chęć złożenia reklamacji. Nie mówiąc już zupełnie, że co mnie to obchodzi?! No ale ja nie o tym.

Na IGTV znajomy zapytał mnie, co mnie przekonało do Instagrama. Myślę, że to jest bardzo ciekawe pytanie. Instagram nie jest w tak oczywisty sposób zgodny z moją naturą i charakterem mojego bloga. A jednak bardzo go lubię. Dlaczego?

Dlaczego tak bardzo lubię Instagrama?

Na Instagramie można być bardziej spontanicznym, jeśli chodzi o dodawanie treści, niż np. na FB czy Linkedinie. Tam treści powinny być bardziej przemyślane. No i nie należy spamować. Na IG mogę wrzucać zdjęcia miejsc, w których jestem, powtarzać pewne typy treści i nikt nie uzna tego za spam. Oczywiście bez przesady. Mogę wrzucać na Instastories zdjęcia, które nie są do końca powiązane z tematyką mojego bloga. Łatwiej też o pomysły na nowe treści. Wymyślenie czegoś ciekawego, co mogłabym wrzucić na Facebooka, potrafi zająć sporo czasu. I jakby tego było mało – zasięgi na FB jakie są, każdy widzi. A tematy na Instagram znajdują się w zasadzie same.

Ostatnia rzecz, która mnie do IG najbardziej przekonuje, to brak biadolenia i jego pozytywny wydźwięk. Chociaż słyszałam niedawno, że Instagram zalewa fala hejtu – ja tego nie widzę. To pewnie kwestia wyboru obserwowanych profili. Być może to bańka, ale dobrze mi w niej!

Co się zmieniło na Insta w ciągu roku?

Pisałam już (rok temu) o tym jak promować bloga na IG i robić ładniejsze fotki oraz jak pisać na Instagramie. Od tego czasu sporo się na Instagramie zmieniło i warto o tym trochę sobie pomarudzić.

Głównym źródłem mojej wiedzy o IG (poza samą aplikacją) jest blog Later – aplikacji do planowania wpisów – bardzo ją polecam! Jest bezpłatna (ma wersję freemium), łatwa w użyciu i pomaga zachować regularność. Tutaj nic się nie zmieniło i nadal warto dodawać wpisy często i w stałych odstępach czasu. Later pomaga też porządkować treści, które wrzucamy.

Aplikacje i boty

Jest tego coraz więcej. I coraz więcej osób korzysta z botów, które automatycznie lajkują, wstawiają komentarze itp. O tym, dlaczego jest to złe, musiałabym napisać osobny tekst. Z mojej perspektywy powiem Wam, że słabo to wygląda, jak widzę, że po raz 10 dostaję identyczny komentarz pod zdjęciem. Na końcu tego wpisu znajdziecie informacje, jakie są uczciwe sposoby na uzyskanie followersów i polubień.

Ja nie korzystam z żadnych botów i innego syfu. Zresztą nie trudno się domyślić – mam za mało followersów, by takie podejrzenia wzbudzać :) Korzystam tylko z 3 aplikacji pomocniczych: Later, Snapseed i czasami Boomerang. Chciałabym to jednak zmienić – może w komentarzu polecicie mi jakieś fajne apki? Chciałabym niebawem zagłębić się w ten temat i je przetestować. Może nawet o tym tutaj napiszę. Wiele z nowości na IG nie jest dostępna jeszcze u nas, ale pewnie będzie się to sukcesywnie zmieniało. Widać, że ludzie od Instagrama mają sporo fajnych pomysłów.

Insta Stories

Coraz więcej korzystam z insta stories (relacji), które strasznie mi się podobają, bo są jeszcze bardziej insta niż sam Instagram. No i człowiek nie odczuwa takiej odpowiedzialności, bo przecież to i tak zniknie po 24h. Te treści nie muszą być wymuskane, doskonałe itp. Co do nowości na stories – pojawił się dźwięk, plus szereg dodatków: gify, pytania, ankiety itp. Niby nic, ale warto ich używać, bo pomagają w angażowaniu publiczności. Jest mnóstwo profili, które w kreatywny sposób wykorzystują je do zwiększania zasięgów i nawiązywania relacji z odbiorcami.

Czytałam też, że dodawanie lokalizacji i hasztagów do stories wpływa pozytywnie na zasięgi. Tych ostatnich można podobno dodać nawet 10 (ale muszą zostać dodane jako tekst). Można je nawet schować pod naklejką i nadal będą działały! W stories można także udostępniać posty – swoje własne i z innych profili.

Stories mają też lepsze zasięgi, podczas gdy ze zwyczajnymi wpisami algorytm IG nie obchodzi się już tak łaskawie. Od niedawna możemy także zachowywać wybrane relacje na dłużej w sekcji „Wyróżnione relacje”. Sporo osób bardzo pomysłowo wykorzystuje to do tworzenia całkiem nowych opowieści.

Ogólnie stories rozwijają się bardzo prężnie i stają się coraz częściej narzędziem do marketingu dla popularnych marek. Przy odrobinie kreatywności, właściwie bez żadnego budżetu, można fajnie wypromować swoje konto i nawiązać więź z followersami.

IGTV

To jest całkiem nowa nowość, bo z czerwca tego roku. Niby fajne rozwiązanie i próba odebrania nieco rynku YouTube’owi. Można tam wrzucać nagrania do 10 minut i to w (uwaga!) pionie. Większe konta mogą umieszczać nagrania do godziny. Ja nie jestem dobra w filmikach, ale trzy nagrałam, żeby przetestować. Zresztą większość rzeczy, jakie robię na IG to eksperyment :) Nie ma wg mnie jakichś szalonych zasięgów to cudo, ale kto wie, w jakim kierunku się rozkręci. Chciałabym wrócić do nagrywania, ale uważam, że trzeba mieć jakieś ciekawy pomysł na taki filmik, nie lubię gadania bez celu. Więc jak już wpadnę na ten genialny pomysł, to nagram.

Jakie treści warto umieszczać na IGTV wg znawców tematu? To kwestia bardzo indywidualna. I do przetestowania. Warto śledzić statystyki wpisów. Można tam zobaczyć po ilu minutach nasi widzowie opuszczają filmik, które treści mają większe zasięgi. To na pewno przydatna wskazówka. W ogóle Instagram ma fajne wbudowane statystyki, które warto analizować.

Mój eksperyment z Instagramem

Niedawno zrobiłam eksperyment i zaczęłam aktywniej działać na jednym z moich kont, żeby sprawdzić, jak szybko zdobędę nowych followersów. Oczywiście nie jest to tak ekspresowe, jak przy użyciu botów, ale okazuje się, że można podwoić bazę followersów w tydzień. Poniżej kilka wskazówek. Opieram się głównie na moim eksperymencie, ale też na obserwacjach innych profili oraz rozmowach ze znajomymi użytkownikami IG.

Muszę dodać, że inne zasady dotyczą kont nowych, z małą liczbą followersów, a inne profili polubionych przez tysiące osób. Moje wskazówki raczej Ci się nie przydadzą, jeśli należysz do tej drugiej grupy.

  • Hasło follow za follow jest śmieszne, ale ta strategia działa. Kiedy ktoś polubi Twoje zdjęcie – lajkujesz u tej osoby 5 zdjęć. Kiedy ktoś zaczyna cię obserwować – ty odwzajemniasz się tym samym. O ile oczywiście podoba Ci się ten profil. Wzajemność jest fajną regułą, na IG jak i w życiu, że tak filozoficznie stwierdzę.
  • Dzienny przegląd hasztagów. Możesz ustawić obserwowanie wybranych hasztagów, wtedy IG będzie ci niektóre pokazywał co jakiś czas. Ale wg mnie dobrze jest wejść w wyszukiwarkę, wpisać hasztag, którego sam/sama używasz i naklikać nieco tych serduszek. Przy okazji można trafić na jakiś naprawdę ciekawy profil, i zostać przy nim na dłużej. Obserwowanie innych profili to niewyczerpane źródło inspiracji.
  • Publikuj często i regularnie. Jedni mówią, że minimum co 1-2 dni, inni: 3 razy dziennie. Każdy chyba musi znaleźć swój własny złoty środek.
  • Publikuj o odpowiedniej godzinie – możesz sprawdzić w statystykach, kiedy Twoja widownia siedzi na IG.
  • Zdjęcia muszą być ładne i musi być fajna do nich historia. Wiem, są profile, gdzie ktoś wrzuca paskudne zdjęcie i ma 1000 polubień, ale wg mnie to wynika z liczby followersów. Jeśli dopiero zaczynasz – i nie masz ich tak dużo, liczy się jakość. No i hasztagi. Żeby zrobić z brzydkiego zdjęcia trochę mniej brzydkie pomaga mi Snapseed.

Nie jestem ekspertem od Instagrama, ale chciałabym dowiedzieć się więcej na ten temat i rozruszać moje profile. A nie ma lepszego sposobu, aby się czegoś nauczyć, jak próbować nauczyć tego innych!

Poza tym myślę, że jest w Instagramie spory potencjał. Jestem też przekonana, że coraz większe zasięgi jakie mam na blogu są po części sprawką właśnie IG. No i, co ważniejsze niż statystyki i liczby followersów – dzięki IG poznaję fajnych ludzi. Niektórzy nawet w „prawdziwym życiu” lepiej mnie kojarzą właśnie z IG!

Ten wpis, mam nadzieję, będzie początkiem większej serii wpisów na temat IG. Jeśli jest coś, o czym chcielibyście przeczytać, albo macie jakieś pytania – dajcie znać w komentarzach.

Powiązane wpisy

Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chciałbyś/chciałabyś przeczytać więcej podobnych treści – możesz wesprzeć mnie na Patronite.

Mniej wolniej lepiej. 7 prostych przepisów na to jak mieć mniej, żyć wolniej i czuć się lepiej
Dołącz do newslettera! Otrzymasz eBooka o minimalizmie. Raz na miesiąc wyślę Ci powiadomienie o nowych wpisach.
I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )