Dlaczego cele (nie postanowienia) na nowy rok?
Staram się odróżniać cele od postanowień noworocznych, bo one wywołują u mnie niezbyt pozytywne skojarzenia. Kiedy coś sobie postanowię, to trochę jakbym oczekiwała, że to coś samo się zadzieje, jakoś magicznie i bez mojego udziału. Słowo „cel” jest bardziej konkretne, zawiera w sobie dynamikę i kierunek. I wiem, że to ja mam je zrealizować.
Bardzo dobrym narzędziem do określania celów jest SMART – w wielkim skrócie chodzi o to, aby wiedzieć jak najwięcej na temat danego celu.
Jest też inna metoda, którą znam dzięki temu, że pracowałam przy pisaniu wniosków unijnych. Projekt musiał mieć określony cel ogólny i cele szczegółowe. Cel ogólny był wyższą ideą, a cele szczegółowe – miały umożliwić osiągnięcie celu ogólnego.
Moje cele (nie postanowienia) na nowy rok
Jak do nich doszłam? Wypisałam sobie wszystko, co jest dla mnie ważne i co chciałabym w tym roku osiągnąć, a następnie wykreślałam kolejno mniej ważne rzeczy, aż na mojej liście zostały tylko trzy cele. Trójka to magiczna liczba, poza tym – im więcej celów, tym mniejsza szansa na powodzenie.
Jeden cel to tak naprawdę kilka celów – o czym często zapominamy.
- Poprawić finanse – spłacić „mały” kredyt
- odkładać konkretną sumę na miesiąc
- przestać kupować rzeczy, które nie są mi niezbędne
- zrezygnować z różnego rodzaju subskrypcji i płatnych aplikacji
- więcej gotować w domu, zamiast zamawiać jedzenie z restauracji, w szczególności fast food ;)
- Zwiększyć poziom koncentracji
- ograniczyć konsumpcję social mediów
- praktykować uważność
- medytacja
- więcej przebywać na świeżym powietrzu
- lepsza organizacja pracy – jeden cel na jeden dzień
- porządek w mieszkaniu
- Żyć z większą dbałością o planetę
- ograniczyć jedzenie mięsa i nabiału
- żyć wg zasad minimalizmu i less waste
- promować taki styl życia i edukować innych na ten temat – m.in. na moim profilu Better Than Yesterday
Na koniec roku wrócę do tego wpisu i opowiem Wam, jak mi poszło z realizacją wszystkich moich zamierzeń.
Powiązane wpisy
