Często słyszę/czytam, że trzeba być sobą. Że wygrają tylko ci, którzy są autentyczni. Kiedy idziesz na randkę – musisz być sobą. Na rozmowie o pracę – bądź sobą! Ale czym tak naprawdę jest autentyczność? I skąd mam wiedzieć, że JA jestem autentyczna? Że nie mylę własnych pragnień z oczekiwaniami rodziny, przyjaciół czy społeczeństwa? Z moimi własnymi, wyidealizowanymi wizjami, jak powinno wyglądać moje życie. W końcu w szkole nikt nie uczył nas, jak analizować siebie i podejmować refleksję na temat własnego ja.
Książka Stephena Josepha pt. „Autentyczność” pomaga zrozumieć to pojęcie i zacząć pracę nad bardziej autentycznym życiem. Świetna lektura dla wszystkich, którzy interesują się psychologią i podobnie jak ja, zastanawiają się czym jest autentyczność i jak być bardziej autentycznym.
Autentyczność się opłaca
W swojej książce Stephen Joseph pisze, że ludzie, którzy są autentyczni, są zdrowsi i szczęśliwsi. Częściej się uśmiechają. Mają wyższe standardy moralne i są większymi realistami. Do tego potrafią lepiej wykorzystać swoje atuty. Więcej czasu poświęcają bowiem na zajęcia, które są ich prawdziwą pasją. Lepiej radzą sobie ze stresem i nie mają problemów z dostrzeganiem sensu w życiu.
…najważniejszym wyznacznikiem prawdziwego i pełnego życia jest nie dobre samopoczucie, lecz umiejętność rzeczowej analizy informacji o sobie.
Mi osobiście w dążeniu do bycia bardziej autentyczną bardzo pomaga minimalizm. Redukując ze swojego życia rzeczy, których nie używam, bo nie pasują do mojego stylu życia, pomaga mi lepiej zrozumieć i zdać sobie sprawę, co najbardziej lubię robić, jak lubię spędzać czas. Co sprawia mi prawdziwą przyjemność, a co wywołuje we mnie tylko frustrację. Im mniej mam rzeczy i skupiam się na przeżyciach, tym bardziej jestem autentyczna i znam siebie lepiej.
No i trzeba mieć też określony cel w życiu, bo jak podkreśla autor, same puste przyjemnośi nie dadzą nam zadowolenia na długo.
Siedzenie na kanapie, objadanie się chipsami i oglądanie telewizji nie wynagrodzą nam braku pasji i celowości.