Jak blogować łatwiej i przyjemniej

Marzy ci się łatwe i przyjemne blogowanie? Jak blogować łatwiej i przyjemniej? To nie jest co prawda blog kulinarny, ale postanowiłam opracować dzisiaj przepis na ekspresowe, niemalże bez-wysiłkowe pisanie teksów na bloga. Jak zupka w proszku. Instant.

Wszystkie te mądre poradniki dla blogerów przekonują, że trzeba publikować często i do tego regularnie. A czasem po prostu się nie chce. Temat może nawet jakiś tam jest, ale ochota by to zebrać do kupy średnia. Zwłaszcza, gdy czasu mało, a pogoda za oknem wiosenna wzywa. Poszłabym się pogapić na morze, ale nikt za mnie tego przecież nie zrobi. Gdyby tak dało się napisać to w 15 minut i już, już lecieć na plażę…

Nie wszystko w życiu da się zautomatyzować i uprościć. Nie na wszystko jest gotowy szablon do wycięcia. Ale jak skomplikowane może być pisanie tekstu na bloga?! To nie fizyka kwantowa. Musi istnieć jakiś wzór, który ułatwi pisanie tekstu. Poniżej wyniki moich poszukiwań Złotego Gralla blogerów. Przepis na szybki wpis (albo przynajmniej na szkic). Wpisowy must-have zebrany w jednym miejscu.

Jak blogować łatwiej i przyjemniej – podstawy udanego wpisu

Odwiedzając różne blogi zauważyłam, że wielu początkujących blogerów i blogerek ma problemy z podstawowymi zasadami tworzenia wpisów. A wystarczy kilka prostych sztuczek, aby chaotyczna plątanina słów w magiczny sposób przeistoczyła się w porządny tekst. Na początku w jednym zdaniu trzeba odpowiedzieć (napisać) sobie: O czym jest ten tekst? Potem już jest z górki. Serio.

Tradycyjnie tekst składa się z podstawowych czterech elementów: tytuł, wstęp (lead), treść i zakończenie.

  • Tytuł – powinien mieścić się w 70 znakach i zawierać słowa kluczowe dla bloga (najlepiej na początku). Nie powinien kończyć się kropką, ale może kończyć się znakiem zapytania lub wykrzyknikiem i podobno to nawet działa
  • Lead – 3 zdania, zajawka głównego tekstu, po co to piszemy, jaki jest cel autora, czego dowie się lub nauczy czytelnik. Coś jak zwiastun do filmu
  • Treść – wg mnie ideałem jest tekst zawierający od 300 do 800 słów. Podzielona na akapity, każdy z nich nie dłuższy niż 5 zdań. Nie ma nic gorszego niż jednolity blok tekstu. Do tego w tekście umieszczam 2-3 śródtytuły (nagłówki) opatrzone tagiem h (czyli heading, np. h3 lub h4), zawierający również słowa kluczowe. W treści powinny znajdować się linki wewnętrzne (do własnych wpisów) jak i innych stron w internecie. Podobno po 3 linki z każdego rodzaju – i Google od razu patrzy przychylniejszym okiem. Chociaż wiem, że to trudne.
  • Zakończenie – wnioski z tekstu, pamiętaj, żeby nie zdradzać wszystkiego i zaprosić czytelnika do komentowania. Zakończenie standardowo o połowę krótsze niż wstęp

Wizualna strona tekstu

Tekst powinien być przyjemny dla oczu, w końcu przy okazji czytania nasze oczy rejestrują też szereg innych rzeczy. Zadbaj o czytelny krój czcionki oraz jej rozmiar. Żeby czytało się dobrze. Litery czarne na białym tle. Jeszcze nic lepszego nie wymyślono. Poproś mamę albo babcię, by przeczytała coś na stronie i niech ci powie, jak jej wrażenia. Chyba że piszesz bloga o radości z seksu, to wtedy lepiej nie. W tekście, obok treści, ważny jest „white space” – wpuść trochę tlenu między linijki, nie bój się dzielić tekstu na akapity. Użyj wypunktowanych list, wrzuć zdjęcie (tylko ładne!), dodaj cytat. Daj oczom odpocząć od tych małych czarnych mróweczek.

Styl ma znaczenie

Dobrze jest podczas końcowej edycji tekstu zwrócić uwagę na użyte wyrazy. Nie bój się dzielić długich zdań na krótsze. To nie boli, wystarczy jedna kropka. Jednowyrazowe zdania też są ok. Pozbądź się zbędnych słów – wypełniaczy, które usypiają twojego czytelnika. Nie zapominaj o emocjach. Wyobraź sobie, że robisz czytelnikowi mocną kawę.

Diabeł na blogu tkwi w szczegółach

Diabeł czy Bóg – nie wiem, są dwie wersje tego przysłowia, ale prawda jest jedna. Trzeba zwracać uwagę na takie rzeczy jak interpunkcja, ortografia itp. Literówki poprawiamy. Jak mamy dysleksję – prosimy koleżankę. Albo piszemy odpowiednią informację, jak Zwierz Popkulturalny. Nasz blog kreuje nasz wizerunek – czy tego chcemy czy nie. Literówki wykreują cię na niechlujnego blogera i nie tylko. Nie umiesz ortografii – nagraj vloga albo podcast. Tylko pamiętaj o dykcji.

Ok, to chyba wszystko, jeśli chodzi o moją listę elementów, z których powinien się składać idealny wpis na bloga. Oczywiście jest to tylko taki szkielet, który, oprócz tego, że musi być wypełniony treścią, możemy modyfikować na wiele sposobów. Tak aby każdy wpis był oryginalny i pozostawiał w czytelniku efekt wow. Ale wiadomo – dobry szkielet to podstawa. Z wiekiem też się o tym przekonacie.

Powiązane wpisy

Mniej wolniej lepiej. 7 prostych przepisów na to jak mieć mniej, żyć wolniej i czuć się lepiej
Dołącz do newslettera! Otrzymasz eBooka o minimalizmie. Raz na jakiś czas wyślę Ci powiadomienie o nowych wpisach.
I agree to have my personal information transfered to MailChimp ( more information )